poniedziałek, 12 grudnia 2011

Szczepienia obowiązkowe

Lekka paranoja - z jednej strony pełno szczepień dodatkowych, z drugiej mówią o zniesieniu szczepień obowiązkowych. Jasne, co jakiś czas kilku nawiedzonych zwala na szczepienia wszystko, co złe na świecie. Albo czyjeś dziecko ma pecha, i mimo szczepienia łapie np. różyczkę.
Ale raz, że choroba przejdzie dużo lżej, dwa, że często i krótsza będzie. A to oznacza, że krócej będzie zarażać... Kalendarz szczepień jaki jest, każdy zobaczyć może ;) http://www.pis.gov.pl/userfiles/file/Departament%20EP/szczepienia/zal_szczep%20PSO%202012.pdf
Bo niby czemu ma być takie ważne, że się jedno dziecko nie zaszczepi? Temu, że choroby dziecięca mają do siebie to, że im później się je przechodzi, tym ciężej, i tym większe ryzyko powikłań.

Jeśli np. nieszczepiony piętnastolatek zetknie się z maluchem przechodzącym słabą świnkę i się zarazi, to konsekwencją może być np. niepłodność... Część osób starszych też nie jest zaszczepiona - bo w tamtych czasach nie szczepiono; dlatego ostatnio często się mówiło o przeniesieniu krztuśca z dziadów na dziecko. Niby problem tylko tych rodziców, co nie zaszczepili.
Ale teraz, gdyby Wasi znajomi przyszli w odwiedziny ze swoim nieszczepionym dzieckiem, nie wiedząc że ma ono różyczkę, do Was i Waszego półrocznego malucha... I Wasze dziecko złapałoby różyczkowe zapalenie mózgu...
Albo życie ze świadomością, że z powodu Waszej decyzji nieszczepienia dziecka, dziecko znajomych ogłuchło w ramach tejże nieszczęsnej różyczki i zapalenia mózgu...

Szczepienia obowiązkowe są na te choroby, które występują najczęściej, i mają najgorsze powikłania. Czyli, z punktu widzenia państwa, najbardziej kosztowne choroby. Taniej szczepić, niż leczyć powikłania... Może ktoś powinien im o tym powiedzieć?

0 komentarze:

Prześlij komentarz