wtorek, 29 marca 2011

Dobrzy ludzie

Przez szybę zaglądamy do boksu, w którym między dwoma łóżeczkami uwija się drobna Kobietka. Przy każdym łóżeczku stoi aparatura do karmienia pozajelitowego; jedno dziecko ma PEGa (czyli sondę żołądkową wprowadzoną przez skórę), drugie - wkłucie centralne (dużą igłę umieszczoną w naczyniach szyjnych). Kobietka przewija, poprawia śpioszki, podaje smoczki... Dwoje tak ciężko chorych dzieci! Nic, tylko współczuć, i podziwiać Kobietkę, i cieszyć się, że tak ofiarnie zajmuje się maluszkami...
- Bliźniaki? - pytamy Doktor prowadzącej zajęcia.
- Nie. Jej jest to po prawej, z wkłuciem centralnym. Już po operacji, niedługo wychodzą.
- A to drugie?
- Też wrodzona atrezja dróg żółciowych. Ale dopiero przygotowywane, za mało waży. Wiecie, pielęgniarki się starają jak mogą, ale mamy tych dzieciaków 20, a jak rodzina nie pomaga w opiece, to wolniej przybierają... Z samotności... Tutaj o tyle dobrze jest, że rodzina Agusi zawsze do Kasi zagada, pobawi się chwilę, jakieś kosmetyki czy pieluszki, lepsze niż te szpitalne jej podrzucą...

Są dobrzy ludzie na świecie.

poniedziałek, 28 marca 2011

Nie LEKki wywiad o lekach

- Czy przyjmuje Pan jakieś leki na stałe?
- No tak...
- A jakie?
- Rano 2 takie duże, białe, i jedną żółtą, i wieczorem taką małą białą
(ok, czyli domyślać się możemy, że wieczorem statynka jakowaś; czyli że pacjent, wbrew temu co wcześniej mówił, jednak na COŚ choruje)
- A na co Pan te leki bierze? Przecież Pan mówił, że na nic nie choruje?
- No nie choruję, bo przecież leki biorę. Na serce i na to, no... na ciśnienie.
- Ma Pan może gdzieś zapisane, jakie to leki?
- No przecież mówię że takie białe, duże!
- Wie Pan, prawie połowa lekarstw tak wygląda... a może książeczkę RUMowską Pan ma?
- Już daję, rany, myślałem, że lekarz takie rzeczy wie.[w książeczce kartka,z rozpisanymi ładnie przez lekarza rodzinnego/żonę 7 lekami, łącznie koło DZIESIĘCIU tabletek]
- Niestety, ten sam lek może bardzo różnie wyglądać, zależnie od producenta... dziękuję bardzo.
(//już za chwilę runda druga "To mówił Pan, że od kiedy choruje na serce?"